Tuesday, August 4, 2009

Satori

Jestem sobie swoim własnym dzieckiem i jest mi z tym nie do końca dobrze. Jestem ja i jest ono. Ja jestem nim, a ono mną.

Tyle lat od niego uciekałem a ono cały czas ze mną było. Tak bardzo chciałem go nie widzieć, nim nie być, a przecież cały czas byłem. Jakie to urocze ;).

Pochylam się no i widzę, że jest, tam; uśmiecha się do mnie z zadziornie zadartą głową - zawsze się uśmiechało i zawsze miało zadziornie zadartą do góry głowę... Patrzy na mnie i oczekuje. Czeka, aż je zauważę i kupię loda. Szarpie za rękaw co i raz. Zwraca na siebie uwagę jak może, a ja biednego dzieciaka ignorowałem cały czas. No mam wyrzuty sumienia teraz.

Jestem nim, a ono jest mną.

No comments: