Thursday, December 27, 2012

Satori

Siadając do tej książki, ja wiedziałem że to tam będzie. Spokojnie czekałem :). I się doczekałem.

Nie w żadnej książce psychologicznej, nie wśród archetypów, a u Tollego :).

Moje... Frustracje powiedzmy są gównie związane z moją matką oczywiście. Jasne, że o tym wiedziałem, ale to jak prosto ujął to Tolle zbanalniło to jeszcze bardziej. Zresztą - człowiek myślący syntetycznie potrzebuję innego myślącego syntetycznie, żeby przemówił do niego jego językiem...

Niesamowite, nie? Jedna osoba. W moim życiu prawie wyłącznie symboliczna, ale relacja z nią kształtuje mnie do dziś.

Fa-scy-nu-ją-ce!

E... Wcale nie fascynujące. Raczej nudne; Niepotrzebne... To już dla mnie jakby zakonotować, że oddycham...

Tak sobie teraz myślę, że to moje "Fa-scy-nu-ją-ce!" to jest złość. Taki mały kamuflażyk...

No, nareszcie czuję, że jestem szczery...

...i już mnie to nie "fascynuje". Tak po prostu powinno być :).

No comments: