Saturday, March 27, 2010

Niczym Jedi

Sukces.

Przeżyłem właśnie duży kryzys w związku i ani razu nie straciłem z pola widzenia mojej woli pozostania z kochaną kobietą.

Ani razu nie zaślepiła mnie złość tylko ogarniał smutek. Ale ten smutek nie demobilizował mnie, a wręcz odwrotnie.

Cieszę się. Warto było zainwestować te trzy lata :).

Także starła się kolejna warstwa wyobrażeń o stosunkach między obu płciami w związku. Chwilę znów czułem się jak osamotniony frajer, ale to już minęło. Otwór w mojej dupie powiększa się zaskakująco prawie co dzień ostatnio. Trafia tam coraz więcej rzeczy. Moja definicja siebie w świecie nieustanie ewoluuje. Moje poczucie wpływu na otaczającą mnie rzeczywistość regularnie wzrasta. Moja chęć pomagania słabszym co dzień słabnie. Chęć bycia szczęśliwym wzrasta co godzinę. Odblokowało mi się widzenie środków osiągnięcia tego szczęścia. Zaczynam intuicyjnie przeczuwać co muszę robić aby realizować siebie.

Wolność.

No comments: