Jestem najelpszy i chcę tylko najlepszych rzeczy. Chcę zeby inni widzieli jaki jestem zajebisty i zeby moja rodzina to widziała i żeby mnie wszyscy chwalili, zeby wszyscy widzieli o ile przebieglejszy jestem od wszystkich innych. Żebym ja widział że wszyscy widza, że mam same najlepsze rzeczy. A przede wszystkim że ja jestem najlepszy i że moja kobieta jest "odpowiednia" dla mnie.
Bo inaczej się wstydzę... Wstydzę i jestem sfrustrowany, że nie jestem najlepszy, ze nie mam najlepszych rzeczy i najlepszej "opdowiedniej" kobiety.
I jeszcze na dodatek to uczucie frustracji: bo przeciez tak się starałem więc jeżeli ja najlepszy ze wszystkich juz na poczatku jeszcze dodatkowo sie starał to powinno być przeciez perfekt. Anie jest. Jest tylko dobrze. A "tylko dobrze" mamy w dupie przecież....
Oto przestroga dla rodziców, jak nieświadomie mozna źle wychować dziecko.
Ja zostałem tak wychowany.
Nie mam pokory, jestem arogancki nawet w stosunku do siebie. Arogancki życiowo.
Nie doceniam tego co mam. Nie doceniam gdy ktoś mnie kocha. Chcę i chcę i chcę więcej.
Ale nie wiem po co. Nie wiem dokąd idę albo nawet od czego uciekam.
Na codzieńjest dobrze. Ale nie jest. Bo pod skórą wiem, że nie jest.
Wydaje mi sie że wiem jak powinno byc i wydaje mi się że do tego dążę.
Ale czy ja to czuję. Czasem. Częściowo. Zbyt rzadko.
Nie mam kontaktu. Tęsknię. Chcę się oprzeć. Ale nie pozwalam...
Ee, tam....
No comments:
Post a Comment