Uff, jak dziś rano wyszedłem z łazienki o 06:30 to było już w zasadzie jasno. Jak sie cieszę :). Wiem na pewno, że jeśli sytuacja finansowa mi na to pozwoli to nie umrę w Polsce a w jakimś kraju o niższej szerogkości geograficznej...;)
Poza tym, ech... Przeglądania na oczy ciąg dalszy ;)...
Traci jednak ten co kieruje się wyłącznie cnotą i zasadami. Jednak tak. Nie chciałem, mocno się borniłem przed zobaczeniem tego, no i zobaczyłem.
Nie należy się ograniczać, nie należy chcieć mniej. Trzeba chcieć dużo, dążyć do tego i po drodze doświadczać zmęczenia, trudu, zawodów, szczęścią miłych zaskoczeń - doświadczać trzeba po drodze.
W życiu nie ma tak dużo czasu na wzgląd na innych, na zasady.
Jest tak dlatego że każdy z nas jest inny. Tych miernych będzie jednak zawsze będzie z 80% a tych ponadprzeciętnych i poniżej przeciętnych będzie zawsze najmniej.
Osoby ponadprzeciętne nie są zwyczajnie kompatybilne z resztą jednostek i jeśli nie są nauczone zawczasu lub same nie nauczą sie na czas jak radzić sobie w świecie w większości miernych ludzi może bardzo na tym stracić, może źle działać i obudzić się zapóźno z wyrzutami sumienia i pretensjami nie wadomo do kogo ;).
Dziś wydaje mi się że wiem, że to egoizm powinien być naszym zdrowym rozsądkiem bo wszystko co oparte na błędnych założeniach o sobie samym będzie nietrwałe i nienaturalne. I się zawali prędzej czy później albo będzie nas kosztować cierpienie.
Ale kto Ci to powie człowieku wprost oprócz matki, ojca czy bardzo bliskiego przyjaciela.
Life is brutal - to zawsze wiedziałem, ale nie rozumiałem kontekstu.
Stosowanie zasad jest niezbedne tylko w zakresie reguły "nie rób drugiemu co tobie nie miłe". A, jak wiemy z Matrixa reguły można naginać.